Rottweiler - rasa bohaterskiego psa Krotosa

Kto rozczytał się w przygodach Rzymianina Proximusa, z pewnością polubił też jego czworonożnego przyjaciela. Warto zatem wiedzieć, że Krotos – którego w powieściach Misińca dostarczył do Luny syryjski kupiec z Antiochii, Floriusz – jest zwierzęciem należącym do rasy nadal obecnej na ulicach naszych miast.

Historia rottweilerów liczy sobie bowiem dwa tysiące lat. I mimo że ich nazwa wzięła się od niemieckiego miasta Rottweil, położonego nad jednym z dopływów Renu, to zaczyna się znacznie wcześniej niż samo jego założenie. Jak pisze miłośnik tej rasy i zarazem międzynarodowy sędzia kynologiczny Jan Borzymowski, psy bardzo zbliżone do obecnego wzorca rasy wykorzystywane były przez rzymskie legiony do zaganiania bydła, co też wykonują i dziś.

Historię przybycia przodków dzisiejszego rottweilera do Niemiec, niezwykle barwnie opisał Jan Borzymowski w swej imponującej monografii „Rottweiler – przyjaciel i obrońca”:

„Jest rok 74 n.e. Alpejską przełęczą ciągnie wielotysięczna armia. Lśnią pancerze, mienią się wielobarwne pióropusze, słychać rżenie koni i łoskot wozów bojowych. W tyle kłębi się nieprzeliczone stado bydła, a przy nim uwijają się masywne, ciemne, krótkowłose psy, niezmordowani i odważni stróże tej wojskowej spiżarni. To jedenasta legia Klaudiusza Augusta, Claudia pia Fidelia, ciągnie na podbój południowej Germanii. Piękna to kraina, bogata w żyzną ziemię. Jeszcze jedna prowincja powiększy chwałę świętej Romy. Idealne wprost miejsce, aby na wysokim brzegu Neckaru rozłożyć obóz i dać wytchnąć utrudzonym ludziom, koniom i psom. Te ostatnie znów będą nieodzowne, by strzec bydła na rozległych pastwiskach. Arae Flaviae, tak będzie zwał się ten obóz, na cześć kolejnego władcy, cesarza Flawiusza Wespazjana! Ave Caesar!”.

Arae Flaviae, z którego rzymskie legiony wycofały się w 260 r. n.e. – pozostawiając po sobie m.in. psy – to właśnie dzisiejsze Rottweil, którego nazwa powstała w wyniku wykopalisk archeologicznych z 700 r. n.e. Odkopano wówczas fragmenty mozaiki, jaka zdobiła tamtejszą rzymską willę. „Rote will” – czerwona płytka, dała nazwę miastu, a w konsekwencji także psom hodowanym w tym rejonie od lat.